Dłuuuga i prosta jak strzała droga asfaltowa przecina bieszczadzkie lasy na długości wielu kilometrów, zanim doprowadzi do miejsca, w którym warto poszukać odpoczynku.
Z przyczyn osobistych mogliśmy zaplanować rodzinny urlop dopiero we wrześniu. Wybór – Bieszczady! W latach młodości przecinaliśmy tamtejsze szlaki, a teraz warto wrócić w większym składzie i złapać trochę oddechu.
Wybór padł na hotel Arłamów. Do hotelu wiedzie wąska droga. Przybywa się na miejsce będące w latach 70-tych i 80-tych nie bez powodu miejscem odosobnienia. To tutaj internowany był Lech Wałęsa. Dzisiaj można wynająć pokój, w którym „mieszkał” ówczesny lider Solidarności. Znajdziemy w Arłamowie ciszę, spokój. Otoczy nas przyroda.
Na uwagę zasługuje restauracja. To właściwie wielka hala, ale jednak przytulna z kameralnymi stolikami, wielopoziomowa, ze sceną na delikatną muzykę towarzyszącą posiłkowi. Na plus: woda bez dodatkowych opłat. Przepyszne jedzenie, codziennie inna kuchnia regionalna.
Zalety:
- cisza, natura, piękne szlaki
- dobra baza wypadowa
- wysoki standard
- dobra kuchnia
Tata poleca!
Fajne miejsce! Cisza, spokój, mega odludzie co jest plusem, ale też minusem, jeśli chcemy zaopatrzyć się w sklepie w coś trzeba trochę jechać, ale ogólnie polecam